Opony to bardzo ważne części układu zawieszenia w samochodzie. To one i tylko one mają bezpośredni kontakt z nawierzchnią, po której pojazd się porusza. Dlatego ich wpływ na bezpieczeństwo jazdy w tym długość hamowania, jest ogromny.
Z tego powodu stan opon trzeba kontrolować i brać sobie do serca wypowiedzi namawiających do tego ekspertów. Nie należy traktować ich apeli, jako działania na korzyść producentów opon, którzy za wszelką cenę chcą namówić kierowców do częstszego wymieniania ogumienia w samochodzie.
A można to bez kłopotów zrobić korzystając z oferty przedstawiciela np. https://plusgum.pl/producenci-opon/autogreen, ponieważ trzeba pamiętać, że wszystkie opony z czasem się zużywają. Ich bieżnik staje się coraz bardziej płytki. A czekanie z wymianą aż osiągnie on dozwoloną prawem graniczną wartość wynoszącą dziś 1,6 mm, to przejaw braku wyobraźni, jak nieskuteczne może być hamowanie takim bieżnikiem. Zaleca się więc, aby letnie ogumienie wymieniać, gdy głębokość bieżnika wynosi 3 mm, a „zimówki”, gdy ma ona przy 4 mm.
Zresztą nie tylko o bieżnik tu chodzi. Może być głęboki, bo kto mało jeździ, ale mieszanka opony, która ma ponad 10 lat z każdym rokiem traci swoje parametry i parcieje. Taki proces osłabia konstrukcję opony. To wszystko wpływa na jej mniejsza przyczepność i gorsze hamowanie. Pokazują to testy. Droga hamowania samochodu jadącego 100 kilometrów na godzinę i wyposażonego w zużyte opony jest na mokrej nawierzchni nawet o 8 metrów dłuższa niż tego z dobrym ogumieniem. Jeżeli na tych ośmiu dodatkowych metrach będzie jakaś przeszkoda, to auto ze starymi oponami w nią uderzy.
